Dentysta o ząbkowaniu u dzieci – wywiad z Agatą Saczywko

Agata Saczywko, dentystka, postara się nam przybliżyć nurtujące rodziców kwestie dotyczące ząbkowania dzieci.

Sama od kwietnia 2014 roku jest mamą Antka, więc temat poznała nie tylko z profesjonalnej strony, lecz także jako rodzic.

Pierwsze pytanie, które rodzice najczęściej zadają, to kiedy dzieci zaczynają ząbkować i kiedy ewentualnie powinniśmy pojawić się u dentysty, jeżeli maluch nie ząbkuje?

Dentysta Agata Saczywko: Dzieci zaczynają ząbkowanie w swoim indywidualnym czasie. Mając trójkę dzieci, możemy spodziewać się tego, że każdemu ząbki zaczną wychodzić kiedy indziej. Nie należy się denerwować, jeżeli maluch zaczyna ząbkować późno. Ma czas na pierwszy ząbek do skończenia roku, a nawet troszkę więcej. Jeżeli półtoraroczne dziecko nie ma zębów, należy zacząć się martwić. Na wizytę można udać się w okolicach pierwszych urodzin. Dentysta sprawdzi wtedy, czy są utworzone zawiązki zębów. Poza tym pamiętajmy, że ząbkowanie jest uwarunkowane genetycznie i maluchy, których rodzice późno ząbkowali, również później dostaną ząbków.

Objawy ząbkowania są często bolesne. Jak pomóc dziecku, gdy dziąsła go bolą, albo są poranione? Czy pomoże żel na ząbkowanie, czy może lepiej podać coś innego?

AS: Tak, ząbkowanie potrafi być bolesne, dla rodziców również (śmiech). Oczywiście, gdy dziąsła są rozpulchnione, a nasze dziecko cierpi, należy jakoś działać. Żel na ząbkowanie zawiera lidokainę – to substancja znieczulająca, stosowana również przez dentystów. Jednak żele wcale nie są skuteczne, ze względu na to, że od razu po ich nałożeniu połykane są wraz ze śliną. A to z kolei może być niebezpieczne, bo wtedy znieczulony zostaje przełyk maluszka i istnieje ryzyko zadławienia. Poza tym wiadomo, że lepiej unikać substancji, jak lidokaina, bo są szkodliwe w zbyt dużych dawkach, a gdy podajemy żel na ząbkowanie, nie możemy tego kontrolować. Polecałabym raczej naturalne metody, z leków np. Camilia. Ale na takie rozpulchnione dziąsła dobrze działają też schłodzone gryzaki i zimne przekąski (jeśli dziecko umie już sobie z nimi radzić), jak banan, jabłko, ogórek.

Dobrze, a niech Pani poleci jak takie małe rozpulchnione dziąsełka czyścić i czy w ogóle to konieczne?

AS: Tak, to konieczne, zwłaszcza, gdy dziecko je inne pokarmy niż mleko mamy. O higienę jamy ustnej musimy dbać od początku. Wyjątkiem są maluchy ssące wyłącznie pierś mamy. Gdy zaczynamy wprowadzać jakiekolwiek inne pokarmy, nawet mleko modyfikowane, dobrze zacząć dbać o przyszłe ząbki malucha. Nie jest to proste, gdy dziecko ząbkuje, bo odczuwa ból. Dlatego najlepiej upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu – czyścić dziąsła i ew. ząbki i masować. Najlepiej, jeśli np. zmoczymy gazik w przegotowanej wodzie i delikatnie będziemy masować dziąsła. Można też wykonać tę czynność miękką szczoteczką silikonową, nakładaną na palec. Róbmy palcem malutkie okrążenia po dziąsełkach, dzięki temu maluszek odczuje ulgę, a my będziemy pewni, że dbamy o higienę jego jamy ustnej. Bardzo ważne jest też, aby rodzice, gdy dziecko samo myje ząbki, zawsze sprawdzali, jak to zrobiło i ewentualnie poprawiali. Niby to szczegół, lecz rodzice często o tym nie wiedzą i dają maluchowi czyścić zęby po swojemu, a potem dziwią się, że dziecko ma próchnicę. Musimy jednak nad tym panować.

A kiedy wprowadzić pierwszą szczoteczkę do zębów i pastę oraz co wybrać?

AS: Szczoteczkę możemy wprowadzić dość szybko, gdy uznamy, że to ten moment. Dla najmłodszych są takie szczoteczki z gumy. Np. Canpol lub Rossmann mają w ofercie szczoteczki 3-etapowe, czyli dla najmłodszych z gumy, potem druga szczoteczka, również z gumy, lecz o prawidłowym kształcie i normalna pierwsza, miękka szczoteczka. Szczoteczkę z włosiem najlepiej wprowadzić pomiędzy ząbkowaniami, aby dziecko się do niej przyzwyczaiło, a włoski nie podrażniały bolesnych dziąseł. Gdy nauczy się nią poruszać w buzi, to i podczas ząbkowania nie będzie problemu. Myjmy zęby razem z dzieckiem, niech nas naśladuje, wtedy szybko samo załapie co i jak powinno robić. Jeżeli chodzi o pastę do zębów, to można jej zacząć używać od pierwszego ząbka. Wybierajmy pasty bez fluoru, ani jego związków, np. Nenedent. Dla maluszka wystarczy nałożyć na szczoteczkę pastę wielkości ziarnka pieprzu, dla starszego dziecka – wielkości grochu, tzn. niewiele (śmiech).

Dziękujemy serdecznie za rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *