Jak nauczyć maluszka samodzielnego zasypiania?

Każdego rodzica czeka w pewnym momencie to samo – nauczenie swojej pociechy, aby samodzielnie zasypiała. Jak to zrobić bezstresowo?

Wielu rodziców wciąż stosuje tradycyjną metodę, która jest równie popularna, jak niestety nieskuteczna.

Polega ona na pozostawieniu maluszka w jego łóżeczku i nie reagowanie na jego płacz – ostatecznie, kiedy dziecko się zmęczy, samo zaśnie. Ze zmęczenia, nerwów i rezygnacji. Czy naprawdę w taki sposób chcemy uczyć swoje maleństwo?

Alternatywny sposób

Nauczenie samodzielnego zasypiania może być przyjemne! I nie ma znaczenia, czy nasza pociecha ma cztery miesiące, jak córka autorki tekstu pt. „(Bezstresowa) nauka samodzielnego zasypiania”, czy jest już starsza. Przede wszystkim, musimy sprawić, aby dziecku jego łóżko kojarzyło się dobrze – z azylem, w którym także zasypia, a nie tylko się budzi.

Większość rodziców usypia swoje dzieci na rękach lub w bujaczku, następnie – kiedy maleństwo już śpi – przenoszą je do łóżeczka i cicho zamykają drzwi pokoju. Dziecko, które się budzi w innym miejscu, niż zasnęło, jest zdezorientowane – nie ma przy nim rodzica, otoczenie jest inne. Jak zatem łóżko i samotność mogą się mu dobrze kojarzyć?

Dlatego ważnym jest, aby usypiać dziecko w jego własnym łóżeczku i oswajać je z tym miejscem. Dobrym sposobem jest zainstalowanie karuzeli z zabawkami, powkładanie pluszaków do łóżeczka i… zmienienie swojej postawy.

Kiedy przychodzi godzina, w której chcielibyśmy, aby nasze maleństwo poszło spać, powinniśmy położyć je do łóżeczka. Jeśli dziecko protestuje, starajmy się odwrócić jego uwagę i zainteresować zabawkami i otoczeniem. Śpiewajmy kołysanki, jeśli jest już odrobinę starsze – czytajmy bajki. Sprawmy, aby moment tuż przed zaśnięciem kojarzył się z czymś przyjemnym, miłym i interesującym. Oczywiście nie możemy przesadzić też w drugą stronę, aby zbytnio nie rozbudzić malucha. Zabawa powinna być kojąca nerwy, nie absorbująca do granic, bo inaczej osiągniemy efekt przeciwny do zamierzonego.

Gdy widzimy, że dziecku zaczynają się „kleić powieki” i jest spokojne, warto przygasić światło, śpiewać lub mówić coraz ciszej, a ostatecznie wyjść. Należy to zrobić jeszcze nim dziecko zaśnie! Pamiętajmy, lepiej kilka razy wrócić do pokoju w czasie nauki, niż pozostawać do momentu zaśnięcia.

Po kilku wieczorach takich praktyk powinniśmy osiągnąć sukces, a taka nauka samodzielnego zasypiania jest przyjemna zarówno dla rodzica, jak i dziecka. Powodzenia!

Fot. astragal

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *