Kicur i Witek – bajka dla dzieci, cz. I

Dziś rozpoczynamy dla Was publikację bajki dla dzieci „Kicur i Witek”.

Seria odcinkowa – żeby wygodnie Wam się czytało:)

Za bajkę dziękujemy autorce: Anecie Bilskiej, a Wam życzymy udanej lektury! Kliknij dalej, żeby rozpocząć czytanie

KICUR I WITEK

ROZDZIAŁ I
O tym, kim jest Kicur i jak płynie życie na Alei Lipowej

Poznajcie Kicura. Kicur jest kotem. Jednym z wielu dachowców, które na pewno widujecie czasem na ulicach.

Ten kot jednak czuje się wyjątkowy. Mieszka ze swoją pańcią w niewielkim miasteczku, w niedużym domu przy Alei Lipowej. Spokojny rytm jego dnia wyznaczały kocie drzemki z przerwami na wizytę w kuchni. Leniwie spędzał całe godziny na kanapie albo fotelu, co jakiś czas przewracając się z boku na bok albo śpiąc na wznak, jak człowiek. Możecie pomyśleć, że Kicur jest zupełnie gnuśny i nudny jak flaki z olejem i jego historia równie dobrze mogłaby się zakończyć w tym momencie. Musicie jednak wiedzieć, że szczególnie aktywne dla Kicura są poranki.

Jako największe kocisko w okolicy pełni niepodzielną władzę. Ta, jak powszechnie wiadomo, wiąże się nie tylko z przyjemnościami i przywilejami, ale i obowiązkami.

Co rano Kicur wyrusza na obchód. Zaczyna od własnego podwórka, gdzie zagląda w każdy kąt. Później wskakuje na dach do sąsiadów z prawej, po czym zajmując wygodny punkt obserwacyjny i omiata swoim królewskim wzrokiem ogród należący do Kowalskich.

Kowalscy są prawdziwymi miłośnikami zwierząt. Jeśli jakiś zbłąkany kot trafia w te strony, wie że tam zawsze znajdzie się dla niego miska z kocim pasztetem. Na tym samym podwórku mieszkają też dwa psy. Kicur nigdy nie dowiedział się jak mają na imię (zresztą nigdy go to nie obchodziło) – nazywa ich po prostu Duży Pies i Mały Pies. W ciągu dnia ich miejsce jest w kojcu, więc Kicur wie, że może dumnie kroczyć po ich terenie obdarzając wszystkich zebranych łaskawie blaskiem swojej chwały. Pewnego dnia jednak ktoś zostawił otwartą furtkę i początkowo psy wolały nie przekraczać granic swego kojca. Nim Kicur się zorientował, umykał prędko przed kłami Dużego Psa, który nie wytrzymał i poszarżował wściekle na kota, bowiem nic go tak nie drażniło, jak rude kocisko przechadzające się po jego podwórku. Od tamtej pory Kicur schodzi tam tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Nie może przecież narażać żadnego ze swoich dziewięciu kocich żyć. Kiedy kończy inspekcję ogrodu Kowalskich, przechodzi do sąsiadów z lewej – Nowaków.

Ta część dnia jest jego ulubioną, zaraz po drzemkach i przekąskach. A wszystko za sprawą pewnej powabnej kotki, panny Bajki. Kicur za żadne skarby nie przyznałby się, że panna Bajka mu się podoba. Ma miękkie czarne futerko i smukłą sylwetkę. Jeśli dopisze mu szczęście zobaczy Pannę Bajkę na obchodzie, sprawdzi czy wszystko w porządku po czym uda się na drzemkę.

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *