Skutki przemocy psychicznej wobec dzieci

Niemal codziennie docierają do nas informacje o przemocy fizycznej, jakiej doświadczają coraz młodsze dzieci. Trudno jest racjonalnie wyjaśnić tą prawdziwą falę jaką jest nagminne znęcanie się nad najbardziej bezbronnymi.

Gdy dojdzie do prawdziwej tragedii wówczas nie brakuje mądrych argumentów i porad, co też można było zrobić, by do dramatu nie dopuścić. Często też słyszymy: to była taka porządna rodzina. Nikt się nie spodziewał, że taki dramat mógł się wydarzyć… Potem pada zazwyczaj cała lawina wykrętów, wybielania się, unikania jednoznacznego przyznania się do winy. Robią tak sąsiedzi. Robią tak członkowie rodziny. Robią tak instytucje pytane o to: dlaczego do tego dopuściły?.

Z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień kartoteki i statystyki policyjne zapełniają się kolejnymi drastycznymi przypadkami znęcania się nad dziećmi – nawet tymi całkiem małymi, tymi które jeszcze nie potrafią mówić.

To smutna rzeczywistość, przytłaczająca, okrutna, której trudno zaradzić czy nawet głośno się przeciwstawić. Jednakże znacznie liczniejsze są statystyki przypadków psychicznego znęcania się nad dziećmi – o tych przypadkach zazwyczaj bywa cicho. Wychodzą one na jaw dopiero po wielu latach cichego przyzwolenia i milczenia bezbronnych ofiar, które najczęściej myślą: że tak powinno być, że tak się dzieje w każdej rodzinie, że to normalne.

Kto, jacy rodzice najczęściej stosują przemoc psychiczną wobec swoich dzieci? To co przerażające, to fakt, że są to najczęściej bardzo dobrze sytuowani, wykształceni ludzie, którzy zaznali tego samego od swoich rodziców czy najbliższych opiekunów. Rodzice znęcający się psychicznie nad swoimi dziećmi to rodzice toksyczni. Krzywdzą swoje dzieci często nie zdając sobie z tego tak naprawdę sprawy.

Uważają, że krytykując wiecznie swoją pociechę za najmniejszy jej błąd motywują ją do pracy nad sobą, do doskonalenia się w danej czynności. Sądzą, że głośno wytykając i wyśmiewając ich potyczki najczęściej w obecności ich rówieśników – zmuszą je do zmiany swojego zachowania. Niestety skutek bywa zupełnie odwrotny.

Dziecko żyjące pod ciągłą presją, spełniające jedynie zachcianki swoich rodziców wyrasta na niezdecydowanego, zagubionego i pełnego wewnętrznych sprzeczności dorosłego człowieka. Dziecko doświadczające przemocy psychicznej, poniżane słowem, nieustannie karcone i krytykowane ? czuje się niedowartościowane, niepotrzebne, niekochane. Wyrasta na człowieka, który boi się podejmować jakiegokolwiek ryzyka, w obawie przed wyśmianiem czy krytyką.

Dziecko doświadczające psychicznego maltretowania doświadcza dużo większych uszczerbków na swoim zdrowiu niż to, które jest bite (nawet codziennie). Dlaczego? Ponieważ w jego głowie buduje się zupełnie nieprawdziwy i zniekształcony wizerunek siebie samego oraz świata i ludzi. Takie dziecko wyrasta najczęściej na człowieka wiecznie przybitego, niechętnego do jakiejkolwiek aktywności, zamkniętego w sobie. Niekiedy sytuacja przerasta go na tyle, że woli to uciąć – wtedy też zapełnia jeszcze jedną statystykę: niedoszłych samobójców.

Dlatego też wychowując swoje dzieci, powinniśmy umiejętnie wypośrodkować. Kochać je rozsądną, ale i wymagającą miłością.

Stawiać realne, ale zdecydowane wymagania. Wyraźnie zarysować teren, na który dziecko nie ma wstępu oraz teren prywatny samego dziecka na który nie ma wstępu rodzic. Tylko taką rozsądną miłością i postępowaniem pełnym wzajemnego poszanowania praw, można stworzyć atmosferę prawidłowego rozwoju i wzrostu naszych pociech.

Pamiętajmy też o jednym: Przeraźliwie samotne może być dziecko w swym cierpieniu – jak mówił i podkreślał nieraz doskonały pedagog, znawca dziecięcej psychiki Janusz Korczak.

Autor: ArtNetia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *