Twoje dziecko znów coś zgubiło w szkole? To już norma
Beztroska to jeden z głównych elementów dzieciństwa. Maluchy mają na głowie wiele obowiązków, jak choćby uczęszczanie do przedszkola i szkoły, odrabianie zadań domowych, a wielokrotnie jeszcze pomaganie rodzicom w prostych czynnościach domowych. W tym wieku wszyscy dopiero uczą się odpowiedzialności, więc informacja o nagminnym gubieniu przez uczniów różnych rzeczy w szkole nie powinna nikogo zaskakiwać.
O problemie bezustannych zgub głośno mówi słupska Szkoła Podstawowa nr 5. Jej dyrektorka Krystyna Lewandowska przyznaje, że uczniowie są w stanie zgubić praktycznie wszystko.
O ile sam fakt gubienia przez dzieci ich własności nie jest niczym nadzwyczajnym, to zaskoczeniem jest brak zainteresowania ze strony rodziców przedmiotami, których ich pociechy nie przynoszą z powrotem do domu. Jak twierdzą pracownicy szkoły, opiekunowie uczniów nie odbierają znajdowanych rzeczy.
Nauczyciele regularnie informują o tym, że w szkolnej piwnicy znajdują się stosy ubrań, akcesoriów szkolnych i wielu innych przedmiotów pozostawionych przez dzieci, jednak niewielu dorosłych decyduje się na sprawdzenie, czy wśród tych skarbów są też własności ich pociech.
Jako że nie do końca wiadomo, co robić ze znajdowanymi zgubami, dyrekcja szkoły składuje je w piwnicy, dzieląc na to, co zostało znalezione dawniej i na to, co ma jeszcze szansę powrócić do właściciela. Pracownicy zakładają, że po świeżo zgubione przedmioty ktoś jeszcze może się zgłosić.
W tym celu już na parterze w korytarzu leży góra ubrań, wśród których zarówno dzieci, jak i rodzice mogą poszukać znanych im elementów odzieży.
Najczęściej leżą tam czapki, szaliki i rękawiczki, ale nie brakuje też całych strojów na wychowanie fizyczne, a nawet kurtek. Poza tym uczniowie zapominają zabrać ze szkoły piórniki i klucze. Nauczyciele są świadomi, że zwykle wynika to z pośpiechu, w jakim dzieci chcą opuścić placówkę tuż po ostatnim dzwonku, lecz brak zainteresowania rodziców rzeczami gubionymi przez uczniów wydaje się dość zaskakujący.