Zwolnienie z w-f, lenistwo czy konieczność?

Lekcja W-fu… lekcja, która za moich czasów kojarzyła się wyłącznie z dobrą zabawą i możliwością podciągnięcia sobie średniej, dzisiaj stała się lekcją taką samą jak wszystkie.

Teraz na w-fie nie ma ocen, są otrzymywane punkty, z których potem wychodzą oceny, adekwatne do sprawności fizycznej dziecka..Więc, jak ma się sprawne dziecko, którego wszędzie pełno, nie ma problemu. Schody zaczynają się, kiedy nasze dziecko nie jest takie sprawne bo np : urodziło się z obniżonym napięciem mięśniowym, którego do końca nie dało się wyeliminować i woli siedzieć przed komputerem niż szaleć na trzepaku czy grać w piłkę.

Bo po co grać w piłkę, skoro nikt go nie chce, przecież gorzej biega a jak się przewróci to uderzy głową w ziemię.

Wracając do omawianego przedmiotu… za sprawą pani od wychowania fizycznego, zaczęłam się zastanawiać nad możliwością załatwienia zwolnienia lekarskiego z tego przedmiotu. Mój syn za każdym razem, kiedy miał lekcje, musiał wysłuchiwać o tym, jaki to jest słaby w bieganiu, że nie skacze przez kozła i nie robi wielu innych rzeczy i że ma „dysfunkcje”.

Rzeczone słowo przewijało się niemal na każdej lekcji i przy całej klasie. Nie dziwi więc, że i klasa zaczęła za przykładem pani, też jakoś krzywo patrzeć i za każdym razem mu docinać. Wtedy pierwszy raz pomyślałam nad zwolnieniem lekarskim.

Złożyłam wizytę w szkole i wyraziłam swoje niezadowolenie ze sposobu prowadzenia zajęć jak i komentarzy, które z pedagogowi po prostu nie przystoją. Przypomniało mi się, że kiedyś lekarka zaproponowała mi zwolnienie i postanowiłam odświeżyć jej pamięć. Zaproponowała owszem, ale wtedy, kiedy syn miał problemy z oskrzelami, duszności a pięć inhalacji dziennie było normą. Teraz, kiedy zakończyliśmy leczenie, nie ma podstaw do zwolnienia.

W nowym roku szkolnym problem sam się rozwiązał, bo zmieniła się nauczycielka a dziecko robi, co może i na półrocze ma nawet czwórkę.

Nie słychać już skarg a ja zastanawiam się, ile z tych wystawionych zwolnień lekarskich, wyżebranych od lekarzy nie jest wymuszonych chorobą ani lenistwem tylko nie odpowiednim podejściem a nawet brakiem w wykształceniu naszych pedagogów?

Mamuśka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *