Polubić lekarza pierwszego kontaktu: ale jak?
Pierwsze wizyty kilkulatka u lekarza rodzinnego nie należą zwykle do przyjemnych.
Maluch jest świadomy, że jest to coś nowego, z czym może miał już styczność, ale tego nie pamięta albo pamięta mgliście. Nie do końca wie, czego może się spodziewać po takiej wizycie i odczuwa niepokój. Co za tym idzie, włącza się myślenie „lekarz – twój wróg”.
Przed wizytą u lekarza
Nasza rola, jako rodziców polega na tym, by dziecko przygotować na wizytę u lekarza i nastroić je pozytywnie. Przede wszystkim ten proces powinniśmy zacząć od siebie. Nasze zachowanie przekłada się na zachowanie dziecka.
Nie zastanawiajmy się więc, co ludzie powiedzą w przychodni na naszego zestresowanego malucha, skupmy się raczej na tym, by być z dzieckiem, rozmawiać z nim i zapewniać, że cały czas będziemy obok i nie zostawimy go samego z mnóstwem nieznajomych w białych kitlach.
Trzy-, czteroletnie dziecko rozwija w sobie świadomość własnego ciała i zaczyna zdawać sobie sprawę ze swojej bezbronności. Lekarz natomiast posługuje się różnymi narzędziami, która automatycznie kojarzą się z wyrządzaniem krzywdy.
Nie oczekujmy więc od malucha, że będzie odważny i w ogóle nie okaże zdenerwowania i strachu wobec lekarza. Spróbujmy też po prostu razem z dzieckiem potraktować wizytę u lekarza, jako przygodę i nowe doświadczenie.
Dzieci w tym wieku są spontaniczne i ciekawe świata, dlatego warto dużo opowiadać o tym co robi lekarz, a co pielęgniarki, do czego służą różne narzędzia w przychodni.
Nie ignorujmy obaw dziecka i nie narzucajmy mu, jak ma się zachowywać słowami typu: „przestań panikować, tu nie ma się czego bać”. Z drugiej strony nie przesadzajmy z osładzaniem dziecku tych przeżyć za wszelką cenę.
Autor: Aneta B.